Dziś jest: 25 kwietnia 2024

/

Bonusy Bez Depozytu:

Legalni bukmacherzy oferują bonus bez wpłaty (za samą rejestrację). Sprawdź!

Bukmacher.ooo

Typy bukmacherskie (tenis) na 30 czerwca 2019 – maders

Typuje: maders

ITF Pardubice, turniej singla
Lukas Klein – Manuel Guinard 1
– kurs ok. 1.95, bukmacherzy: STS – 1.95, Forbet – 2.01, TOTALbet – 1.95
– prawdopodobna godzina rozpoczęcia meczu: 13:00

ITF Tuluza, turniej singla
Thiago Seyboth Wild – Hugo Gaston 1
– kurs ok. 1.85, bukmacherzy: STS – 1.85, Forbet – 1.95, TOTALbet – 1.85
– prawdopodobna godzina rozpoczęcia meczu: 10:30

ITF Harare, turniej singla
Benjamin Lock – Takanyi Garanganga 1
– kurs ok. 2.00, bukmacherzy: STS – 2.00, Forbet – 2.01, TOTALbet – 2.01
– prawdopodobna godzina rozpoczęcia meczu: 12:00

ITF Cancun, turniej singla
Axel Geller – Nick Chappell 1
– kurs ok. 1.55, bukmacherzy: STS – 1.60, Forbet – 1.55, TOTALbet – 1.55
– prawdopodobna godzina rozpoczęcia meczu: 17:00

Łączny kurs tego kuponu u niektórych bukmacherów:
Forbet: 2.01 x 1.95 x 2.01 x 1.55 = 11.96
STS: 1.95 x 1.85 x 2.00 x 1.60 = 11.54
TOTALbet: 1.95 x 1.85 x 2.01 x 1.55 = 11.18

Analiza typowanych meczów

Lukas Klein – Manuel Guinard

Podobnie, jak przy okazji meczu półfinałowego, tak w starciu o tytuł, polecam typ na osobę Lukasa Kleina. Słowak jest na dobrej drodze do tego, aby w rankingu ITF wejść do TOP 50, a to w wielu przypadkach będzie mu ułatwiało wejście do turniejów rangi ATP Challenger Tour za sprawą specjalnej przepustki. W Pardubicach pokonał już Adama Pavlaska i Vaclava Safranka, czyli zawodników z czeskiej czołówki. Teraz przyszedł czas na Manuela Guinarda. Miałem okazję oglądać go podczas eliminacji Roland Garros – jest to tenisista, który przy wsparciu publiczności i czuciu tzw. „vibe” jest w stanie grać naprawdę nieźle. Pytanie, jak poradzi sobie w Czechach, gdzie przecież na doping liczyć nie będzie mógł. Bukmacherzy wystawili kursy sugerując się rankingiem ATP, w którym wyżej jest Francuz. Jest to oczywistością, bowiem Klein rzadko startuje w zawodach, w których można zdobyć punkty do tej klasyfikacji.

Thiago Seyboth Wild – Hugo Gaston

Thiago Seyboth Wild wreszcie zaczyna grać na miarę własnego ogromnego talentu. Brazylijczyk ze świetnej strony pokazał się w 2017 roku, kiedy wszedł do touru jako 17-latek. Później miał problem z utrzymaniem wysokiego dyspozycji, ale w ostatnich tygodniach widać symptomy poprawy. Przyczyna jest jasna – po serii startów w eliminacjach do turniejów ATP czy Challengerach, zszedł poziom niżej – w ITF-ach ma szansę odzyskać pewność siebie i nabrać rytm meczowy. W Tuluzie jak dotychczas radzi sobie jak z nut – do finału doszedł tracąc tylko jednego seta. Choć Hugo Gaston będzie jego najbardziej wymagającym rywalem, to uważam, że to Brazylijczyk ma argumenty po swojej stronie.

Benjamin Lock – Takanyi Garanganga

W finale turnieju rozgrywanego w Zimbabwe, a dokładnie w Harare, dojdzie do wymarzonego starcia dla miejscowych – zmierzy się w nim dwóch reprezentantów gospodarzy – Benjamin Lock i Takanyi Garanganga. Ten drugi, mimo wielu niepowodzeń, zdecydował się na starty w cyklu imprez rozgrywanych w jego kraju – w tamtym tygodniu okazał się najlepszy, teraz jest krok od powtórki. Nie trzeba chyba jednak mówić, że turnieje te nie stoją na najwyższym poziomie i na dobrą sprawę jedynym wymagającym rywalem dla niego może być właśnie Lock. A 26-latek jest na fali, bowiem wczoraj wraz z bratem wygrał turniej debla, a dziś ma szansę na pierwszy tytuł w sezonie. Bukmacherzy za sprawą serii dziewięciu zwycięstw Garangangi faworyzują właśnie niego, ale fakty są jasne – jeśli ktoś w turniejach w Zimbabwe ma go zatrzymać, to jest to Lock.

Axel Geller – Nick Chappell

W sobotę zgodnie z przewidywaniami Axel Geller zatrzymał rozpędzonego Gerardo Lopeza, który był faworytem tego starcia. Był to oczywiście błąd bukmacherów, którzy za sprawą rzadkich startów Argentyńczyka, docenili go niewystarczająco. Błąd swój chcą naprawić w finale, w którym kurs na wygraną Gellera jest już mniejszy – choć, co nie oznacza, że niekorzystny. Jego rywalem będzie Nick Chappell, czyli gracz, który już od kilku lat „utkwił” na poziomie ITF. Nic nie wskazuje, aby z niego się wydostał, bowiem co trafia na rywala z potencjałem, to musi się godzić z porażką. Nie ukrywam, że także w finale w Cancun typuję podobne rozstrzygnięcie.

Komentarze